Przebywająca w Paryżu była modelka Larysa i jej 6-letnia córka Marusia nie mają własnego domu. Żyją na ulicach, śpią w różnych miejscach – raz przygarnia je rosyjski duchowny, innym razem trafiają do domu opieki społecznej lub 4-gwiazdkowego hotelu. Każdego dnia wędrują bez celu, poznają ludzi, po prostu cieszą się życiem. Wierzą, że nowy dzień przyniesie im coś wspaniałego, co odmieni ich życie.