Brian głośno wyobraża sobie swoje idealne życie: idealna żona, idealne dzieciaki, garaż na dwa samochody, biały płot, a nawet golden retriever. Kiedy już stworzył tę idealną listę życzeń, zaczyna się ona spełniać. Jego doskonała żona wchodzi i siada naprzeciw niego. Nie jest już bezdomny, jest architektem budującym idealną fantazję. Nie jest to jednak fantazja. Żył już doskonałym życiem i schrzanił je. Teraz jest niczym więcej jak bezdomnym człowiekiem opowiadającym swoją historię każdemu, kto go wysłucha.